XX Festiwal FOLKowa Fiesta zaczęła się pechowo: od zdemolowania sceny przez grupę młodzieży. Organizatorzy zostali zmuszeni do przeniesienia imprezy z ząbkowickich plantów do sali widowiskowej Ząbkowickiego Ośrodka Kultury, co kosztowało pracowników ZOK dużo determinacji, by wszystko „zagrało”. Z góry skazało też imprezę na mniejszą niż w roku ubiegłym frekwencję.
Tegoroczną „FOLKową Fiestę z nutą ukraińską” rozpoczął zespół Berkut z Olsztyna w skocznych folkowo- rockowych ukraińskich rytmach. Drugim wykonawcą był także z Olsztyna zespół Horpyna, grający własną muzykę oraz ukraiński folk rock. Rusiczi to ukraiński zespół grający oryginalne ukraińskie melodie we współczesnej aranżacji, pokazujący obraz dawnej Ukrainy a Oczertnianyj Kit zachwycił słuchaczy różnorodnością stylu.
Koncerty w pierwszym dniu festiwalu prowadziła Natalia Polkh, z Białorusi, mówiąca świetnie po polsku. Ok. godz.23.30 odbył się na ząbkowickim rynku pokaz Fire Show w wykonaniu grupy Luminis.
Dzień drugi w ramach „FOLKowej Fiesty z nutą ukraińską” odbył się zgodnie z planem w ząbkowickiej cerkwi prawosławnej. W koncercie „Muzyka duszy” wystąpił: Oleg Dovgal ze Lwowa, który porwał słuchaczy imponującą grą na fletni pana. Ksiądz Piotr Nikolski, proboszcz, zapoznał wszystkich z zasadami obowiązującymi w cerkwi: nie wolno było między innymi bić braw, dlatego bardzo trudno było dostosować się do tej zasady także w przypadku następnych artystów, duetu akordeonistów: Alexandra Burdynga i Andreya Fesenko.
Niezwykłe miejsce, bezcenne XIV-wieczne freski, fantastyczna muzyka ukraińskich artystów spowodowała, że „muzyka duszy” zasłużyła na wielki aplauz, czemu dano wyraz na małym dziedzińcu cerkwi. Po koncercie zgotowano artystom prawdziwą owację.
Może przyszły rok będzie szczęśliwszy dla festiwalu. Zobaczymy, jaka będzie. No i z jaką nutą.