Mężczyzna zaprosił do siebie znajomą, którą wcześniej rzekomo bardzo kochał. Po imprezie nie pozwolił jej wyjść z domu i zamknął ją w swoim mieszkaniu. Przez tydzień nie wypuszczał jej, pojąc jednocześnie alkoholem. W tym czasie bił porwaną i groził śmiercią. Co więcej, porywacz pobrał jej rentę.
- Gdy oprawca wyszedł z mieszkania, kobiecie udało się uciec z mieszkania – informuje Krzysztof Zaporowski, rzecznik prasowy KWP we Wrocławiu. - Przed domem znalazł ją sąsiad, który natychmiast powiadomił policję. Kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie jej stan został określony jako ciężki.
Obecnie policjanci wyjaśniają okoliczności tej sprawy. Sąd na razie nakazał aresztowanie 49-latka na okres trzech miesięcy. Za popełnione przestępstwa grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.