Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Justyna wylądowała

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Mistrzyni olimpijska w narciarskim biegu na 30 km Justyna Kowalczyk wróciła z Vancouver do Polski. W poniedziałek na lotnisku w Warszawie bohaterkę igrzysk powitała kilkusetosobowa grupa fanów z całego kraju.

"Jestem niezmiernie szczęśliwa, że mogłam sprawić państwu sportową radość. Mam nadzieję, że razem z moją drużyną dostarczymy jeszcze wielu takich emocji i będziecie nas w ten sposób witać częściej" - powiedziała zmęczona długą podróżą narciarka.

W Kanadzie Kowalczyk zdobyła trzy medale: złoty w biegu na 30 km, srebrny w sprincie i brązowy w biegu łączonym. W sumie 27-letnia zawodniczka ma w dorobku już cztery "krążki" wywalczone podczas zimowych igrzysk.

Na stołecznym lotnisku znakomitą biegaczkę oraz jej trenera Aleksandra Wierietelnego przywitało kilkuset kibiców. Kowalczyk dziękowała im oraz Polakom, którzy wspierali ją w Whistler.

"Polscy kibice byli najliczniejszą grupą na trasach w Whistler, za co serdecznie bardzo dziękuję. Szczególnie na 30 kilometrów, była bardzo mocna grupa" - zapewniła zawodniczka.

Kowalczyk: To jeszcze nie koniec

Dziękowała też trenerowi Aleksandrowi Wierietielnemu i całej ekipie. "Serwismenów mam najlepszych na świecie, bo jestem najlepsza na świecie" - powiedziała, wzbudzając aplauz witających ją fanów.

"Trenera również mam najlepszego. Jesteśmy bardzo efektownie i efektywnie pracującym zespołem. Za każdym razem miałam doskonale przygotowane narty, a 50 procent sukcesu, to zasługa sprzętu. Drugie 50 to forma, którą przygotował trener. Ja tylko zrobiłam to, co oni mi podali na tacy" - podkreśliła.

Wzruszony przywitaniem na lotnisku był również Wierietielny. "Nie oczekiwałem, że coś takiego nas spotka. Jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się sprawić wam radość" - powiedział szkoleniowiec.

Kowalczyk przyjechała do Polski zaledwie na trzy dni. 3 marca wylatuje do Lahti, gdzie weźmie udział w kolejnych zawodach z cyklu Pucharu Świata.

"To nie czas na świętowanie. Świętowanie może będzie w kwietniu. Teraz muszę być zmobilizowana i skupiona. Cele w tym roku są znacznie większe i na igrzyskach sezon się nie skończył" - wyjaśniła złota medalistka.

Polka liczy nie tylko na powtórzenie ubiegłorocznego sukcesu i wywalczenie Kryształowej Kuli Pucharu Świata, ale chce sięgnąć także po dwie Małe Kryształowe Kule, w sprincie i w biegach długich.

Według Wierietielnego ma na to duże szanse. "Jeśli nie zachoruje i wszystko będzie w porządku, to może walczyć o wszystkie trzy kule" - powiedział.

Trener kolejny raz pochwalił Kowalczyk za jej upór i pracowitość. Przyznał jednak, że ich współpraca nie jest łatwa. "Ona ma bardzo trudny charakter. Na szczęście po każdej sprzeczce szybko dochodzimy do porozumienia" - dodał.

Specjalnie dla Kowalczyk z jej rodzinnej Kasiny Wielkiej przyjechała i zagrała orkiestra dęta "Echo Zagórzan". Nie zabrakło również fan-clubu narciarki. "Kowalczyk Justyna, z Kasiny dziewczyna" - skandowali kibice.

"Specjalnie przygotowywaliśmy się na przywitanie Justyny. Z Kasiny wyjechaliśmy o pierwszej w nocy, ale nie wiem, czy mamy taki szybki autobus, żeby zdążyć powitać ją w domu. Zresztą teraz należy jej się odpoczynek, a świętować będziemy po sezonie" - powiedział grający w "Echu Zagórzan" na saksie tenorowym Janusz Kaleta.

Mimo zmęczenia wielogodzinną podróżą Kowalczyk cierpliwie odpowiadała na pytania dziennikarzy, pozowała do zdjęć i rozdawała autografy.


INTERIA.PL



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 16 kwietnia 2024
Imieniny
Bernarda, Biruty, Erwina

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl