Z badań preferencji wyborczych wynika, że studenci w większości popierają Bronisława Komorowskiego (50,22 proc.). Lidera PiS popiera 32,79 proc. Komorowski jest odbierany jako bardziej liberalny, nowoczesny i skory do współpracy.
Zaskakującycm wynikiem jest jednak deklaracja wielu studentów, którzy chcą oddać nieważny głos.
- Osoby, które nie mają swojego faworyta i idą na wybory, oddając nieważny głos, tak naprawdę robią to z poczucia obywatelskiego obowiązku. Zależy im na wysokiej frekwencji. Myślę, że w tym konkretnym przypadku bez kandydata został elektorat skrajnie lewicowy. Ciekawym zjawiskiem są również komentarze zamieszczane przez wypełniających karty do głosowania. Część osób dopisuje trzeciego kandydata i stawia przy nim krzyżyk. Nie wiadomo, na ile ktokolwiek analizuje takie sytuacje, ale jest to jedyny sposób, by zaprotestować – mówi Joanna Janiszewska z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego.
Być może ostatnim krzykiem rozpaczy części wyborców i wyrazem ich smutnej bezsilności jest brzydkie słowo lub niekulturalny rysunek pośpiesznie nakreślony na karcie do głosowania. Świadomość, że głos jest anonimowy, dodaje frustratom odwagi.