Sprawa hałdy w Szklarach to bardzo kontrowersyjny temat. Od pół roku, kiedy to firma Energia - Control wkroczyła ze swoim sprzętem na teren hałdy i rozpoczęła prace wydobywcze, pojawił się problem ze strony mieszkańców Szklar. W wyniku działań firmy wydobywa się tam materiał drogowy oraz złom, które są produktami czysto handlowymi.
Firma prowadząca rozbiórkę w kwietniu wystosowała do gminy pismo z prośbą o wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Po ponad miesiącu oczekiwania firma otrzymała odpowiedź pisemną, z której jasno wynika, że gmina nie musi wydawać decyzji o warunkach zabudowy z zaznaczeniem tego, iż działania nie są zaliczone do przedsięwzięć wymagających przeprowadzenia postępowania w sprawie oceny oddziaływania na środowisko. Firma więc dostała wolną rękę przez co nadal kontynuuje swoje prace.
Przebadany wzdłuż i wszerz
Żużel pokutniczy wydobywany przez firmę Energia Control został dokładnie zbadany przede wszystkim przez Państwowy Zakład Higieny, Instytut Badawczy Dróg i Mostów czy przez Państwowy Instytut Geologiczny – Państwowy Instytut Badawczy. Badano zawartość metali ciężkich, wymywalność oraz obecność włókienek azbestu, które zdaniem mieszkańców znajduję się w hałdzie.
Pobrane próbki żużla pokutniczego pochodziły z hałdy powiązanej z działalnością górniczo – hutniczą kompleksu wydobywczo – metalurgicznego w Szklarach i odnoszą się do działalności tego zakładu przed i po II Wonie Światowej. Zarówno badania fizykochemiczne, jak i obserwacje prof. dr hab. inż. Andrzeja W. Jasińskiego, doradcy Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, członka Państwowej Rady Ochrony Środowiska oraz Generalnego Dyrektora Górniczego II stopnia nie wskazały na jakąkolwiek obcość azbestu. Charakterystyczne kształty igłowe azbestu nie wystąpiły zdaniem profesora w polu widzenia mikroskopu, skanującego całe powierzchnie przeglądanych próbek. Wystąpienie azbestu, o ile możliwe jest w rudach niklowych, o tyle jego obecność w żużlu hutniczym należy całkowicie wykluczyć.
Czy to zemsta?
Zdaniem właściciela firmy Energia - Control nie ma żadnych powodów do niepokoju związanych z rozbiórką hałdy w Szklarach. Samochody, które wywożą materiał wydobyty z hałdy, nie przejeżdżają przez miejscowość blisko domów, dlatego mieszkańcy nie mają żadnych podstaw do wysuwania oskarżeń zarówno pod kątem hałasu, jak i obecności szkodliwych dla życia człowieka substancji. Badania zostały przeprowadzone zgodnie z przepisami przez wiele instytucji, które w odpowiedziach pisemnych po głębokich analizach nie stwierdziły żadnych zagrożeń wynikających z rozbiórki hałdy w Szklarach.
- Jedyny powód do robienia hałasu społecznego i medialnego to brak możliwości nielegalnego zarobkowania przez część mieszkańców Szklar, którzy do czasu rozpoczęcia eksploatacji hałdy wydobywali na własną rękę stopy metali, o czym świadczą wyroki sądu rejonowego w Ząbkowicach Śląskich – komentuje właściciel firmy Energia – Control Maciej Kiełtyka.
