Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bogatynia opada z sił!

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Do najbardziej dotkniętej powodzią na Dolnym Śląsku i zdewastowanej przez żywioł Bogatyni można dostać się tylko drogą przez Niemcy, a pomoc może przejechać przez Czechy. Wszystkie inne drogi zostały zamknięte. W mieście brakuje wody pitnej i chleba. Najbardziej potrzebna jest żywność. Sytuacja w regionie się stabilizuje, ale straty są ogromne. Siedmiometrowa fala zalała też okoliczne miejscowości, ucierpiał m.in. Zgorzelec. Krajobraz po kataklizmie jest przerażający.

Dojazd do zdewastowanej Bogatyni jest utrudniony. Do poszkodowanego przez powódź miasta można dostać się tylko drogą przez Niemcy, a pomoc dla powodzian może przejechać przez Czechy - poinformował w poniedziałek wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec .

Jak powiedział wojewoda, uruchomiona została trasa do Bogatyni przez terytorium Niemiec. Ze Zgorzelca należy się kierować: Loebau, stamtąd do Zittau i Sieniawki. Jak wyjaśnił Jurkowlaniec, na tej trasie nie ma ograniczeń tonażowych, jednak słabym punktem, który musi być monitorowany, jest most na Nysie Łużyckiej.

Do Bogatyni dojazd tylko od strony Niemiec

Trasą przez terytorium Czech przepuszczana jest pomoc humanitarna i wojskowa dla powodzian, ale drogą tą mogą się poruszać jedynie pojazdy o wadze do 3,5 t.

Wojewoda poinformował, że w poniedziałek o godz. 9 rano bez prądu pozostawało 1,2 tys. gospodarstw domowych. Jeszcze w niedzielę rano było ich 7,9 tys. Energii elektrycznej brakuje obecnie na terenach najbardziej zniszczonych przez powódź, głównie Mieście Bogatynia oraz gminie, czyli m.in. w Markocicach, Radomierzycach i Sieniawce.

Na terenie gminy Bogatynia bieżąca woda zdatna do picia jest na terenie Sieniawki, Porajowa i Kopaczowa. - W pozostałej części gminy, tam gdzie rury w domach nie zostały uszkodzone, woda w kranach pojawia się co jakiś czas. Jest to woda niezdatna do picia, ale przydatna do celów sanitarnych - powiedział Jurkowlaniec. Jak dodał, wodę pitną dostarczają beczkowozy. Do Bogatyni jeszcze w poniedziałek powinien dotrzeć transport wody pitnej butelkowanej ufundowanej przez SLD.

Uszkodzone mosty, zawalone domy - miasto liczy straty

Ponadto w Bogatyni dało się uruchomić dwa mosty, które łączą nie tylko miasto, ale i gminę. Na miejscu pracują wojskowi specjaliści, którzy będą ustawiać tymczasowe przeprawy mostowe.

W Bogatyni od niedzieli pracują też inspektorzy nadzoru budowlanego, którzy kwalifikują budynki do rozbiórki. Według Jerzego Stachyry, z-cy burmistrza Bogatyni w mieście, w wyniku powodzi, zawaliło się co najmniej 10 budynków. Jak powiedział Jurkowlaniec, kolejnych 22 budynków zostało zakwalifikowanych do rozbiórki. - Problem dodatkowy z tymi budynkami jest taki, że nie tylko mieszkańcy tracą dach nad głową, ale są to budynki zabytkowe, które mają po 200 lat i więcej - mówił wojewoda.

Jeszcze w poniedziałek do Bogatyni dotrą prawdopodobnie inspektorzy budowlani z całego województwa, aby przyspieszyć kwalifikowanie budynków. Niektórzy mieszkańcy próbują dostać się do budynków, mimo iż zdają sobie sprawę, że budynek ma naruszoną konstrukcję i w każdej chwili może się zawalić.

Przerwaną tamą w Niedowie zajmie się prokuratura

Prokuratura Rejonowa w Zgorzelcu wszczęła postępowanie w sprawie zbiornika Niedów, którego tama została przerwana i 7-metrowa fala zalała okoliczne miejscowości na trasie Bogatynia-Zgorzelec.

Jak poinformował w poniedziałek Dariusz Kończyk, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Zgorzelcu, prokuratura jest na etapie zabezpieczania dokumentacji dotyczącej budowy, remontów oraz stanu technicznego zbiornika Niedów na rzece Witka.

Prokuratura wyjaśnia też okoliczności śmierci trzech osób w wyniku powodzi. W Bogatyni tuż po tym jak wylała rzeka Miedzianka prawdopodobnie utonęła jedna kobieta. Natomiast w Radomierzycach, tuż po tym jak puściła tama, utonęła druga kobieta i strażak OSP. - Tu czynności prowadzi policja. Będzie przeprowadzona sekcja zwłok. Będziemy ustalać okoliczności tragicznych zdarzeń - mówił prokurator.

Woda w Bogatyni powoli opada, ale mieszkańcy nadal czekają na pomoc. - W tej chwili najbardziej potrzebujemy żywności i wody pitnej i o to prosimy najbardziej - powiedział w poniedziałek Jerzy Stachyra, zastępca burmistrza w Bogatyni.

Ludzie są przerażeni , najbardziej potrzebna żywność

Według Stachyry, z punktu widzenia mieszkańców to źle, że komunikacja w mieście jest mocno utrudniona. - Niektórzy muszą dzisiaj dojechać do Wrocławia na chemioterapię i są przerażeni, czy uda im się dotrzeć do szpitala - mówił zastępca burmistrza. Dodał, że dla niego najważniejsze jest teraz, aby do Bogatyni docierały transporty z pomocą humanitarną, wozy ratunkowe i wojskowe, które m.in. pomagają przy usuwaniu skutków powodzi. Żołnierze mają także ustawić tymczasową przeprawę na rzece.

W sobotę w Bogatyni z powodu bardzo intensywnych opadów deszczu wylała niewielka rzeczka Miedzianka, która w kilka godzin zmieniła się w rwącą rzekę. Woda odcięła miasto od reszty świata. Przez wiele godzin do Bogatyni nie można się było dostać ani od strony polskiej, niemieckiej lub czeskiej.

Ponadto w sobotę wieczorem pękła tama zbiornika Niedów Elektrowni Turów. Siedmiometrowa fala zalała okoliczne miejscowości na trasie Bogatynia-Zgorzelec. Woda podlała również przedmieścia Zgorzelca.

Na Bogatynię spadła rekordowa ilość deszczu

Według informacji IMiGW, w sobotę w Bogatyni spadło 140 mm deszczu; średnia miesięczna dla tego rejonu to 60 mm. W wyniku opadów wylała rzeka Miedzianka - dopływ Nysy Łużyckiej; pod wodą znalazło się niemal całe miasto. Miejscami woda sięgała pierwszego piętra; zerwanych zostało kilka mostów, część budynków zawaliła się.

Według prognoz Instytutu w najbliższych dniach mieszkańcy poszkodowanych terenów nie powinni obawiać się kolejnych intensywnych opadów, które mogłyby spowodować znaczny wzrost stanów wody w rzekach.

Sytuacja się stabilizuje, teraz potrzebna jest pomoc

Kulminacja fali wezbraniowej na Nysie Łużyckiej w niedzielę minęła Zgorzelec. Zalane zostały jego przedmieścia - Przedmieście Nyskie i Bulwar Grecki; woda opada, sytuacja jest stabilna. Burmistrz miasta zaapelował do osób prywatnych i przedsiębiorstw o pompy do wypompowywania wody z zalanych terenów. Pod wodą częściowo znalazło się niemieckie Goerlitz, położone na zachodnim brzegu rzeki.

W niedzielę wieczorem fala kulminacyjna na Nysie Łużyckiej dotarła do gminy Przewóz, w powiecie żarskim, w województwie lubuskim. Zamknięte są przeprawy mostowe w Przewozie i Łęknicy. Mieszkańcy najniżej położonych budynków są przygotowani do ewakuacji. Strażacy pracują przy umacnianiu wałów. W poniedziałek ok. godz. 22 fala dotrze do Gubina - tam poziom rzeki ma wynieść 590 cm i przekroczyć stan alarmowy o 190 cm.


INTERIA.PL/PAP



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl