„Atrakcyjną, młodą kobietę na stanowisko osobistej sekretarki. Wymagana pełna dyspozycyjność, częste wyjazdy służbowe, jeden pokój. Wysokie zarobki. Na e-mail zdjęcia sylwetki i twarzy” – tak brzmi typowe ogłoszenie poszukujące pracownicy, która po godzinach pracy będzie na usługach swojego szefa. Usługach seksualnych.
W dobie kryzysu na rynku pracy, oferty tego typu mogą przyciągać uwagę zwłaszcza młodych kobiet, studentek. Ale nie każda kobieta zgodzi się na taką pracę. Są to raczej osoby o zatartych granicach moralnych, które przedkładają poziom swojego życia nad szacunek do własnej intymności. Wiedzą, że uroda potrafi być przepustką do zdobywania celów. Podobnie nie każdy szef chce spać ze swoją sekretarką. To prawdopodobnie mężczyźni w kryzysie wieku średniego, na wysokich stanowiskach, sfrustrowani w małżeństwie lub rozwiedzieni. Traktują kobiety dość przedmiotowo, a za swój największy atut uznają pieniądze.
Nietrudno trafić też na ogłoszenia, w których panie same oferują się jako „bardzo osobiste asystentki”. „Szukam pracy, robię pyszną kawę i nie tylko”, „Studentka szuka sponsora”, „Napisz, a nie pożałujesz”. Karina dała ogłoszenie, w którym pisze, że chce zarabiać od 3 do 5 tyś. miesięcznie i może być nawet dziewczyną do towarzystwa:
- Tak naprawdę to chciałam tylko przyciągnąć uwagę, a potem odrzuciłam dwuznaczne oferty. Panowie byli raczej kulturalni. Uważam, że przeciętny Polak powinien dużo zarabiać, nie da się żyć za 1000 zł. Do tej pory ciężko pracowałam, teraz szukam pracy biurowej – mówi.
Nieco rzadziej zdarzają się oferty, gdzie mężczyzna poszukuje szefa-kobiety, którą mógłby satysfakcjonować nie tylko swoją pracą.
Arux mieszka sam w luksusowym mieszkaniu na wrocławskich Krzykach. Prowadzi własną firmę handlową i najwyraźniej nie ma czasu dbać ani o dom, ani o związki. W odpowiedzi na reakcję na ogłoszenie pod niewinnym tytułem „Praca dla studentki” pisze, że potrzebuje dziewczyny do sprzątania kilka razy w tygodniu, ale…
- Chciałbym wiedzieć, czy mógłbym liczyć na coś więcej niż tylko sprzątanie, bo nie ukrywam że chciałbym się trochę odprężyć po pracy. Za normalne sprzątanie oferuję wstępnie 20zł/h. Gdyby było topless, mogę podnieść stawkę do 50zł. Jeśli wchodziłby w grę seks, możemy ustalić stawkę, jaka będzie Pani odpowiadała. Dostałem już sporo ofert i na podstawie dostarczonych do mnie zdjęć sylwetek będę wybierał odpowiednią kandydatkę.
Kierowana dociekliwością dziennikarską zamieściłam anonimowo ogłoszenie, w którym zaoferowałam się jako bardzo osobista asystentka. W ciągu dwóch dni otrzymałam sześć niedwuznacznych propozycji z prośbą o zdjęcia. Jeden pan zachęcał mnie do wzięcia udziału w lesbijskich pokazach za 150-200 zł za godzinę.