Do kawiarni wchodzi Artur, zajmujący się profesjonalnym zadowalaniem kobiet. Ma własną stronę internetową. Nie jest jednym z wielu, ale we Wrocławiu ma konkurencję. Na pierwszy rzut oka normalny facet koło trzydziestki, zadbany i dość przystojny. W zachowaniu pewny siebie, ale stara się być łagodny, elokwentny i skupiony na kobiecie. Przesiadamy się w cichy kąt. Pachnie leśną nutą i chce rozmawiać ze mną o filmach psychologicznych.
- Dlaczego to robię? Bo jest popyt, bo istnieją kobiety takie jak ty. Zbyt zapracowane, by angażować się w związek, ale potrzebujące męskiego ramienia. Interesuje je w takich ofertach coś innego niż faceta w domu publicznym: częściej po prostu potrzebują rozrywki, towarzystwa. A dla mnie to połączenie przyjemnego z pożytecznym – mówi.
Nie jest to jego prawdziwa praca. Na co dzień pracuje w branży ubezpieczeniowej, ma wyższe wykształcenie. Twierdzi też, że ma 27 lat i nie jest z nikim związany. Można go wynająć na kilka dni, na wieczór, na noc. Stawki ustala indywidualnie. Jeżeli zlecenie zakłada regularność spotkań, potrafi przystać na niższe wynagrodzenie, np. 100 zł za imprezę i seks.
Tango libido
- Zawsze idę kobietom na rękę, dopasowuję cenę do ich możliwości. Czasem miałem takie spotkania, które „szły po kosztach”: nie zarabiałem na nich poza tym, że klientka opłacała kolację czy kino. Świetnie tańczę, jestem uczestnikiem turniejów. Kobieta nie musi umieć tańczyć, potrzebuje tylko partnera, który dobrze ją poprowadzi.
Nie tylko tańczy, ale też masuje. Z wykształcenia jest rehabilitantem. Proponuje mi masaż kamieniami, który będzie mnie kosztował mniej niż w Spa. Pierwsze spotkanie jest u niego „zapoznawcze”, bezpłatne, a drugie – testowe. Jeśli ci się nie spodoba, nie płacisz. Przyznaje, że uczestniczył w psychologicznych kursach. Da się to wyczuć: stosuje łatwe do rozszyfrowania techniki. Od czasu do czasu wzrok ucieka mu w okolice mojego dekoltu.
Pytamy psychoterapeutkę, Małgorzatę Czerwińską, o charakterystyczne rysy psychiki panów do wynajęcia.
- Następuje tu pewne odwrócenie ról. To kobieta ma władzę i pieniądze, czyli wchodzi w rolę tradycyjnie męską, aktywną, a mężczyzna przyjmuje rolę kobiecą: bierną i podległą. "Pan do towarzystwa" to prawdopodobnie osoba, której trudno jest tworzyć bliskie, intymne związki z kobietami z jego otoczenia i przejmować w nich aktywną rolę. Uprzedmiotawia swoje ciało, a w jego charakterze mogą dominować elementy narcystyczne i nadmierna koncentracja na własnej atrakcyjności fizycznej albo niestabilna samoocena – tłumaczy nasza rozmówczyni.
Prostytucja po męsku
Według Małgorzaty Czerwińskiej, definicja prostytucji jest bardzo prosta: jest to uprawianie stosunków płciowych w celach zarobkowych i jeżeli mężczyzna sprzedaje swoje usługi seksualne za pieniądze, nie jest to niczym innym. Przyczyny tego zjawiska u mężczyzn mogą, ale nie muszą być podobne do tych, jakie mają miejsce w przypadku kobiet.
- Genezy takiej decyzji należałoby szukać w każdym przypadku indywidualnie. Może dziać się tak na przykład wtedy, gdy mężczyzna jako mały chłopiec nie przyjął roli męskiej. Być może jego ojciec jawił się jako osoba słaba, zdominowana przez matkę, zdewaluowana lub przeciwnie - obraz silnego ojca powodował zbyt duży lęk. Mógł doświadczyć traumy związanej z nadużyciem seksualnym w okresie dzieciństwa, przez mężczyznę lub przez kobietę, i symboliczne odtwarza ją w życiu dorosłym. W okresie dojrzewania mogło być to z kolei uwiedzenie przez starszą kobietę.
We wrocławskich agencjach towarzyskich znalezienie mężczyzny dla kobiety jest praktycznie niemożliwe. Akcja rozgrywa się w Internecie. Na zamieszczone przeze mnie anonimowo fikcyjne ogłoszenie, w którym oferowałam swoje usługi jako pan do wynajęcia, w ciągu dwóch dni odpowiedziały tylko dwie osoby: mężczyzna i kobieta. Oba maile były równie obcesowe.
Depresja żigolaka
Na stronach mężczyzn dla pań można przeczytać pozytywne komentarze klientek. Są w różnym wieku, mieszkają w różnych rejonach Polski, ich sytuacja osobista jest skomplikowana. Magi, wrocławianka, przyznaje, że korzystała z usług takiego pana. Znalazła go na specjalnym portalu promującym tego typu usługi. Był szarmancki, zawsze ładnie pachniał i dobrze się ubierał, ale gdy niespodziewanie dla samej siebie zaczęła się w to angażować uczuciowo, zerwała z nim kontakt. Była na tyle dojrzała, by wiedzieć, że nic z tego nie będzie. Ale dalej jest sama.
- W zasadzie spełniam wszystkie życzenia klientek. Do tej pory nie trafiłem na coś, co by się im nie spodobało. Proszę napisać, co dokładnie Panią interesuje i w jakim mieście ewentualnie chciałaby się Pani spotkać. Wspólnie wypracujemy jakieś porozumienie – odpisuje na moje zapytanie ofertowe Rex, który kosztuje 200 zł za godzinę.
Według Małgorzaty Czerwińskiej, ta swoista gra grozi obu stronom zanikiem umiejętności tworzenia bliskich związków. Kobieta decydująca się stale korzystać z usług panów do towarzystwa skazuje się na emocjonalne osamotnienie, dostając w zamian zaspokojenie swoich potrzeb i tymczasowe zabicie poczucia niższości. Mężczyzna natomiast utrwala takim zachowaniem wzorzec wchodzenia w rolę bierną, wzmacnia swą nadmierną koncentrację na atrakcyjności fizycznej oraz traktuje siebie coraz bardziej przedmiotowo, co może przerodzić się u niego w depresję.
- Jakąkolwiek decyzję podejmiesz, będzie słuszna. Tylko pamiętaj, uczciwość to wytwór naszej wyobraźni – mówi mi Artur na pożegnanie.
