Najpierw nocne hałasy, zastraszenia, groźby i w końcu akty wandalizmu. Mieszkanka ulicy Dzieci Wrześni na własnej skórze poczuła, do czego zdolna jest grupa młodzieży z tej dzielnicy. O sprawie pisaliśmy w ostatnim wydaniu Expressu Bolesławieckiego i na naszych stronach internetowych. - Teraz młodzi wandale się mszczą, za to że powiedzieliśmy prawdę! - mówią wzburzeni mieszkańcy.
- To jakiś obłęd! - wykrzykuje Wioletta Stuś po tym, jak ktoś wyrył jej na drewnianych drzwiach napis HWDP. - Proszę spojrzeć - tu obok moich drzwi zostawili autograf. Pani Wioletta wskazuje na ścianę klatki schodowej. Widnieje na niej napis „TDK”.
- Oni tak się sami nazwali. Jest to skrót od nazw ościennych ulic: Tyrankiewiczów, Dzieci Wrześni i Karola Miarki - tłumaczy Wioletta Struś.
Mieszkańcy kamienicy przy ulicy Dzieci Wrześni są oburzeni zaistniałą sytuacją.
- To już przechodzi ludzkie pojęcie, oni się nikogo nie boją! Jak można tak napisać! Mało tego, parę dni temu przykleili kartkę, w której grozili, że będą nam jeszcze bardziej uprzykrzać życie - powiedziała pani Henryka.
Incydent wywołał wzburzenie lokatorów. Zniszczenie drzwi i pozostawienie listu z groźbami przekroczyło granice wyrozumiałości również tych lokatorów, którzy do tej pory nie reagowali.
- Nie wiem, co teraz będzie, dziś drzwi, jutro samochody, co potem – pobicia? Władze muszą zrobić z nimi porządek! Wszyscy jesteśmy zastraszani, to jest nie do pomyślenia, żeby grupa chuliganów zawładnęła całą okolicą - powiedział jeden ze starszych mieszkańców.
Pani Henryka wyciąga i pokazuje list, który parę dni temu został przyklejony do jednych z drzwi klatki schodowej. Czytamy w nim: „(...) Jeżeli wy będziecie pogrywać tak z nami to my na pewno nie pozostaniemy w cieniu. My was szanujemy, jeśli wy nas nie będziecie to martwcie się o swoje mienie (...) TDK.”
- Nie wiadomo, w jaki sposób w ogóle dostali się do klatki. Przecież drzwi są tu ciągle zamknięte. Kto ich tu wpuścił? Musieli zrobić to w nocy - powiedziała rozzłoszczona pani Henryka.
Wioletta Struś zapowiada, że znajdzie winnych, którzy zniszczyli jej drzwi.
- Wszystko mogę zrozumieć ale w tym momencie będę zmuszona ponieść wysokie koszty wymiany drzwi. Znajdę tych, którzy są za to odpowiedzialni - mówi wzburzona Wioletta Struś.
Jak poinformowała Adriana Szajwaj - rzecznik prasowy KPP w Bolesławcu wandale odpowiedzą za uszkodzenie mienia. Grozi im za to kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Policja prowadzi w tej sprawie śledztwo. Do tematu powrócimy.