Bilans pierwszych opadów śniegu nie jest dobrą prognozą na resztę zimy. Polska pogrążyła się w intensywnych opadach śniegu, zawiejach i zamieciach, paraliżujących ruch na drogach, kolei i w portach lotniczych. Będziemy mieli do czynienia z pokrywą śnieżną o grubości od 10 do 20 cm. W górach może dojść nawet do 50 cm. Opadom towarzyszy silny wiatr, w porywach wiejący co 75 km/h. Po śnieżnym poniedziałku biały puch będzie rzadziej spadał z nieba, jednak nastąpi znaczne ochłodzenie. Na termometrach możemy mieć nawet minus 15 stopni w dzień, a nocami i o porankach – do minus 20.
Jak na lodowisku
- Z poniedziałkowych danych z godz. 7 wiemy, że ciężka sytuacja jest na drodze w stronę Barda, zablokowana jest trasa Złoty Stok - Laski – Kłodzko – powiedział Radosław Sroczyk z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Ząbkowicach Śląskich. - Problemy sprawia również droga na Dzierżoniów. W Ząbkowicach Śląskich zgłaszano nam kłopoty na ul. Kłodzkiej i Ziębickiej. Sprzęt cały czas pracuje. Na drogach wojewódzkich pracują 3 pługi, 6 krąży po drogach powiatowych. Od momentu otrzymania informacji o nieodśnieżonej drodze na interwencję służby mają aż 8 godzin.
Na drogach wojewódzkich i powiatowych panują bardzo trudne warunki. Kierowcy poruszają się z minimalną prędkością, a na drogach zalega śnieg i lód. Sytuację komplikuje wiatr i mroźne powietrze, które powoduje zamarzanie leżącego na drogach śniegu. Miejscami tworzą się zaspy. Podróżowanie po lokalnych drogach jest dla kierowców prawdziwym wyzwaniem. Miejscami tworzą się kilkunastokilometrowe korki.
Częściowo zablokowane są drogi dojazdowe do Strzelina, w tym od strony Ziębic. Przyblokowana jest też droga krajowa nr 8 w Łagiewnikach, gdzie na skrzyżowaniu z drogą do Strzelina i Dzierżoniowa autobus zderzył się z ciężarówką. Lokalne trasysą czasowo nieprzejezdne przez niegroźne kolizje także w innych częściach regionu. Warunki jazdy pogarszają się wraz z przybywającym śniegiem.
Na drodze do Wrocławia
Od rana w poniedziałek 29 listopada, samochody ciągnęły się sznurkiem ze Strzelina w kierunku Wrocławia. Śliska nawierzchnia i intensywne opady śniegu doprowadziły do wielu kolizji w całym powiecie strzelińskim. Tuż po godzinie 8 polonez wylądował w rowie. Do zdarzenia doszło na wysokości skrzyżowania prowadzącego do Warkocza. Samochody, jadące ze Strzelina do Ludowa Polskiego, poruszały się bardzo powoli w wielkim korku. Ta krótka podróż trwała 45 minut. Kilka minut przed godziną 9 w Ludowie Polskim doszło do zderzenia autobusu z samochodem ciężarowym. Droga została zablokowana w obu kierunkach na kilka godzin. Na miejscu zdarzenia szybko pojawili się strzelińscy strażacy, którzy zabezpieczyli teren akcji. Na czas usuwania pojazdów z jezdni, kierowcy poruszali się objazdem prowadzącym przez miejscowość Warkocz. Kilka minut przed godziną 9 za Ludowem Polskim do rowu wpadł traktor oraz trzy przyczepy. To jednak nie koniec złych wiadomości. W tym samym czasie samochód osobowy również zjechał z drogi i wylądował w rowie. Do zdarzenia doszło tuż przy wyjeździe ze Strzelina w kierunku Wrocławia. W wielu zdarzeniach kierowcy „na własną rękę” usuwali pojazdy z rowów i zasp śnieżnych. Pomagają im często strażacy przy pomocy wyciągarki, bowiem pomoc drogowa nie nadąża za liczbą zgłoszeń.