1 kwietnia o godz. 3.25 patrol policji, który sprawdzał ulice Ząbkowic, usłyszał brzęk tłuczonej szyby. Policjanci natychmiast pobiegli w stronę budynku Pierzei i tam zobaczyli rozbitą szybę wystawową.
- Wewnątrz sklepu odnaleźli na posadzce metalowy łom, a po przeszukaniu sklepu policjanci ujawnili rozbite butelki oraz rozlany alkohol, co świadczyło o zrzuceniu butelek z półek - poinformował Paweł Adamowski, rzecznik prasowy KPP w Ząbkowicach Śląskich.
Funkcjonariusze przeszukali okolicę. Zauważyli mężczyznę, który na ich widok zaczął uciekać. Co więcej, poznali go, gdyż był już wcześniej na bakier z prawem.
Po zatrzymaniu okazało się, że mężczyzna jest pijany, a nogawki ma całe mokre od alkoholu. Nie był w stanie wytłumaczyć dlaczego to zrobił. Próbował nawet zwalić winę na Prima Aprilis, jednak policjanci nie byli skorzy do żartów.
Złodziej został zatrzymany do wyjaśnienia i wytrzeźwienia (w wyniku badania stwierdzono u niego 0,61 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu).
Z toku postępowania wynika, że sprawca zbyt dosłownie wziął do siebie fakt, że jest to sklep samoobsługowy i postanowił się obsłużyć sam, zabierając trzy butelki wódki wartości 78 złotych.
Za włamanie do sklepu sprawca odpowie przez sądem.