Tytuł „To moja Marilyn Monroe” sugeruje, że to jest czyjś prywatny obraz ikony popkultury. Jak się jednak okazuje bohaterką monodramu jest bardzo przeciętna aktorka, która ma kłopoty z własnym życiem i opowiada swoją, na pozór dość banalną, historię. Zdaniem bohaterki tego monodramu z Marilyn Monroe łączy ją podobieństwo życiorysów. Tytułowa Marilyn jest gdzieś obecna w naszej świadomości, ale zdecydowanie dalej, gdzieś na trzecim planie.
Ta opowieść jest rwana, pełna dygresji, niedopowiedzeń, tęsknot, samotności i najróżniejszych odcieni emocji. Nie wiemy do końca, kiedy bohaterka monodramu, której ani życie, ani teatralna kariera nie poukładały się najlepiej, z nami jest rzeczywiście szczera, a kiedy zmyśla i kłamie. Bez wątpienia chce nas sobą uwieść i zainteresować. Chce, byśmy nie myśleli, że jest taką kiepską aktorką, jak o sobie mówi. Cały czas prowadzi z nami tę dość przewrotną grę. Grę, której finał jest dość zaskakujący.
Spektakl grany był m.in. na 41. Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Jednego Aktora OFTJA, w Nuovo Teatro delle Commedie podczas Dni Kultury Polskiej w Livorno we Włoszech oraz na scenie PWST we Wrocławiu.
piątek, 18 stycznia o godz. 19.00 - Ząbkowicki Ośrodek Kultury
bilet - 12 zł
Czas trwania: 65 minut
Reżyseria: Cris Henry